Mam w domu komputer stacjonarny, który długo mi dobrze służył. Wymieniłam sobie kiedyś myszkę na bezprzewodową, ale nie dlatego że przestała ona działać, tylko że była dla mnie wygodniejsza. Podobnie zrobiłam z klawiaturą. Niestety, mój monitor zaczął coś szwankować.
Monitor musiał być wymieniony
Czasem robił się czarny ekran, kolory nie były dobrze odwzorowane, obraz jakoś migał. Sprawdzałam, że może coś nie styka, coś się zawiesiło, ale wszystko poza monitorem działało jak należy. W końcu całkiem nie chciał się odpalić i trzeba było go wymienić. Jak sprawdziłam ceny nowych monitorów to złapałam się za głowę. Były bardzo wysokie, przynajmniej takie jakie mnie interesowały. Nie wiedziałam jednak czy monitory używane wystawiane na portalach aukcyjnych będą sprawne, a nie przyniosę ze sobą przecież stacjonarki ze sobą. Dowiedziałam się jednak przypadkiem, że są w internecie sklepy oferujące monitory poleasingowe. Takie monitory były w bardzo dobrym stanie technicznym, niektóre miały jeszcze gwarancję, jednak ich cena była o wiele niższa niż nowych monitorów ze sklepu. Ta oferta mnie zainteresowała. W jednym ze sklepów znalazłam dokładnie taki monitor jaki mi się najbardziej podobał, a był tam o jakieś pięćset złotych tańszy. To duża oszczędność na sprzęcie. Postanowiłam skorzystać z tej opcji. Zamówiłam monitor z tego sklepu. Przyszedł do mnie w dobrym stanie, zestaw był kompletny, kabelki pasowały do komputera stacjonarnego.
Sprawdziłam, że monitor był idealny. Oddanie kolorów było rewelacyjnie, monitor się nie zacinał, pracował nawet lepiej niż mój stary monitor. Z pewnością dokonałam dobrego zakupu, a monitor poleasingowy będzie mi służył przez wiele lat bez usterek. Na razie jest dla mnie bardzo przydatny i się nie zacina.