Czasami człowiek z nudów gra w różne gry. Teraz idzie jesień, więc nie siedzę już tyle na dworze, i gram sobie w takie pałace na sprzedaż, które buduje, a potem wynajmuje ludziom. albo sprzedaje na stałe. Jak już jakiś pałac na sprzedaż zniknie, to znaczy, że został kupiony, i nie mam do niego dostępu.
Zamki na sprzedaż i wirtualna rozrywka
Wtedy muszę budować inny. Każdy z nich dostaje oceny, bo musi w nich być wszystko co niezbędne zawarte, i na podstawie tej oceny komputer wycenia jego wartość.Ale mi się podobają te moje zamki na sprzedaż, są prześliczne. Nie mogę się na nie napatrzeć po prostu. Jakby mogła, to taki zamek na sprzedaż wyciągnęłabym sobie z monitora i zamieszkałabym w nim. Mam ładniejszy domek w komputerze, niż w rzeczywistości, no ale to chyba norma. To taki zabijacz czasu, i przy okazji mogę sobie pomarzyć i nauczyć się kreatywności. Nie uważam, że takie gry są dziecinne. Każdy robi to co chce, a jeśli to może jeszcze sprawiać przyjemność, to czemu nie. Moje dworki na sprzedaż rozwijają się w zaskakującym tempie. Dużo wirtualnych ludzi je ode mnie kupuje, i potem za takie specjalne monety wynajmują na przykład. Za uzbierane monety mogę sobie później kupować jakieś udoskonalenia dla moich wytworów. Kupować dodatkowe wzory na ścianach, lub jakieś rzeźby. One wpływają na ocenę pałacu, i dzięki temu jego cena wzrasta. Warto zwracać na to uwagę, bo wtedy szybciej zarabia się pieniądze. Gdybym zarabiała w realnym życiu tak jak w grze, to byłabym królem normalnie. Szkoda, że realnie nie mogę sobie tak wynajmować domków.
Kto wie, nad jeziorem domki pewnie miałyby sporo chętnych ludzi. Może kiedyś przeniosę moją grę do rzeczywistości? Zobaczymy, na razie muszę nad tym wszystkim pomyśleć, i budować dalej moje unowocześnione pałacyki. Wciągnęło mnie to.
Na tej stronie są prawdziwe zamki na sprzedaż http://palacrozpetek.pl