Większość ludzi, gdy bierze sobie urlop, to po prostu odpoczywa, lub gdzieś wyjeżdża. U mnie wyglądało to trochę inaczej. Cały urlop miałem zamiar pracować w ogrodzie, i doprowadzić go do porządku.
Koszenie trawy – zadanie wymagające
Tak czasem bywa, że nie ma czasu na odpoczynek, i nawet w wolne dni trzeba coś robić. Bo jak pracuję, to nie mam kiedy, a żona wszystkiego przecież nie może robić sama. Już kiedyś odśnieżanie przyprawiało jej problemy, bo się przesiliła. Dlatego nie mogę pozwolić na to, aby się przemęczała. Od rana czekało mnie koszenie traw i inne takie zabiegi ogrodowe. Musiałem wstać rano, założyć ogrodniczki i ruszyć do pracy. Nie było czasu nawet na śniadanie, jakoś tak nie mogę jeść, jak mam dużo na głowie. Na szczęście koszenie poszło mi dość szybko, i już w południe skończyłem wszystko kosić.
Później w końcu coś zjadłem, bo już mnie ssało w żołądku. Żona przygotowała coś specjalnego, mój ulubiony makaron z kurczakiem. Następnie zjeździłem Rzeszów, w poszukiwaniu pomocy. Potrzebne mi były usługi koparką, by wykopać trochę ziemi, by móc położyć nową. Na tej naszej już nic nie chciało rosnąć. Byłą sucha, i mało żyzna. Chciałem posiać nową trawę, i jakieś warzywa, ale na tej byłem pewien, że kompletnie nic mi nie wyrośnie. Znalazłem jakiegoś pana, który był chętny wykonać tę usługę za niewielką cenę. Przyjechał jeszcze tego samego dnia. Na podwórku miałem więc ogromną dziurę, i musieliśmy pojechać kupić trochę ziemi z panem. Na szczęście pomógł mi ze wszystkim, i nie musiałem jej wozić partiami w samochodzie. Na pewno by mi się rozsypała i wyglądałoby to w moim aucie, jak po wybuchu jakiejś bomby atomowej.
Wszystko ładnie wyrzuciliśmy, i uklepałem to. Najpierw trochę popodlewam, żeby dopiero zasiać. Teraz w końcu będziemy mieć swoje warzywka.