Witajcie. Dziś chcę Wam opowiedzieć trochę o tym jak to się stało, że zostałam architektem wnętrz. Na samym początku jednak chciałabym się przedstawić. Nie każdy spotkał się z moim blogiem, dlatego też nie musicie mnie przecież znać.
Architekt wnętrz to styl życia
Nazywam się Eliza i pochodzę ze Szczecina. Ukończyłam kierunek właśnie w Szczecinie. Moje zainteresowanie tematem jakim jest projektowanie wnętrz nie jest więc niczym dziwnym. Musicie wiedzieć, że architektura wnętrz jest dla mnie nie tylko rzeczą typową praktyczną, ale przede wszystkim jest dla mnie po prostu sztuką użytkową. Jako architekt wnętrz muszę Wam powiedzieć, że to dla mnie dosłownie styl życia. Zapewne część osób zastanawia się nad tym jak to się dalej po prostu potoczyło. Jeżeli Was to zainteresowało to zapraszam do zapoznania się z materiałem. Moja praktyka rozpoczyna się od tego, że kiedy zaczęliśmy realizować nasz plan z mężem, dotyczący kwestii przeprowadzki. W zasadzie można powiedzieć, że to faktycznie stało się samo przez siebie. Generalnie zależało nam na tym, żeby zaprojektować nasz salon z aneksem kuchennym. Wymagał on bardzo dużego remontu. Ściany były bardzo zadrapane i tak samo dotyczyło to okien. Chcieliśmy żeby nasze mieszkanie było wyjątkowo jasne i przejrzyste. Pierwsze co postanowiliśmy to odmalowanie ścian. Trzy ściany odmalowaliśmy na biało natomiast jedną ścianę tą przy aneksie daliśmy w kolorze beżowym. Dodałam też taką wzorzystą aplikację na ścianę. To tak bardzo ożywiło całość. Dodaliśmy, także zasłonki i firanki. Ja osobiście wybrałam beżowe. Chcieliśmy, żeby był to styl glamour.
Uwielbiam taką koncepcję! Wtedy się najbardziej w nim odnajduję i czuje się wręcz nim idealnie. Zdecydowanie wtedy odpoczywam i potrafię się doskonale zregenerować.
Więcej na stronie http://kokowski.com