Piękna łazienka, ogrzewanie podłogowe, firmowy prysznic, czy wanna, baterie od porządnego i rzetelnego producenta. Takie rzeczy każdy chciałby mieć. Ale nie każdego na nie stać. I tu pojawia się paradoks. Ponieważ nie każdego stać, aby takich rzeczy nie miał. Dlaczego? Wydatki, które się pojawiają po zamontowaniu marnej jakości elementów finalnych (baterie, umywalki, itp.), mogą znacznie przewyższyć zakup firmowych sprzętów. Szczególnie, że producent daje przecież odpowiednią gwarancję, czego nie robią inni sprzedawcy sprzętu „no name”.
Lepiej mieć gwarancję, niż jej nie mieć
Może to zabrzmieć dziwnie, ale kran również może się zepsuć. Oczywiście nie sam kran (chyba, że ktoś będzie męczył go młotkiem). Najczęściej „padają” uszczelki. Nie podlegają one gwarancji, ale też nie ma takiej potrzeby. Sama uszczelka nie jest droga, a np. polecany hydraulik w Bydgoszczy może szybko i tanio ją wymienić. Niewątpliwie w każdym innym mieście hydraulicy świetnie radzą sobie z uszczelkami, wystarczy zadzwonić na pogotowie hydrauliczne i poprosić o pomoc. Przy robotach o większym kalibrze, gwarancja zakupionego sprzętu jest jak najbardziej korzystna. I to gwarancja nie tylko na jeden, czy dwa lata. Często zdarzają się producenci dający gwarancję na swe produkty nawet na pięć lat. Dotyczy to np. kabin prysznicowych (szczególnie tych szklanych, pokrytych specjalnym czynnikiem zapobiegającym osiadaniu kamienia, czy mydlin na szkle), ale trzeba odpowiednio traktować taką kabinę. Niewolno jej szorować szczotkami, czy środkami żrącymi. Jedynie, polecane jest spłukiwanie czystą wodą zaraz po kąpieli.
Ludzie różnie traktują swoje łazienki. Na początku czyszczą, pucują. Później im to powszednieje. Kabina prysznicowa zachodzi kamieniem, mydlinami i wygląda po prostu nieprzyjemnie.